Domy z drewna na naszym terenie znane są od tysięcy lat. Jest to materiał nadający się zarówno do budowy domów, jak i wykorzystania przy aranżacji przestrzeni.
Tysiące lat historii
Wśród osób wyjeżdżających na urlopy na Podhale nie braknie z pewnością tych, którzy się zachwycają obecnymi wszędzie drewnianymi domami – począwszy od starych chatek, po ogromne nie tak dawno powstałe karczmy. Niektóre miejsca stały się wręcz kultowe – nie sposób nie wspomnieć tu o sanktuarium na Krzeptówkach czy willi Koliba wybudowanej w stylu zakopiańskim według projektu Stanisława Witkiewicza.
Także w inny częściach kraju znajdziemy perełki rzemiosła. Kościół Wang w Karpaczu, liczne szlaki architektury drewnianej – to wszystko pokazuje, jak wdzięcznym surowcem dla przodków było drewno.
Deski, bale i słoma
Wróćmy jednak do samego materiału. Dlaczego go tak kochamy? Po pierwsze wydaje się, że daje nam poczucie większego obcowania z naturą. Cichy wieczór, za oknami szczyty gór, drewniane schronisko, ogień w kominku – kto tego doświadczył, zrozumie to w pełni. Oprócz walorów estetycznych odpowiedzialna za to jest jedna z cech tego materiału. Drewno posiada zdolność samoregulacji poziomu wilgotności. Dzięki temu w domu mamy specyficzny mikroklimat.
Cichy wieczór, za oknami szczyty gór, drewniane schronisko, ogień w kominku – kto tego doświadczył, zrozumie to w pełni.
Wróćmy na chwilę do przytoczonego w tekście kominka. Drewniane ściany nagrzewają się dość szybko i są dobrym izolatorem – oczywiście, jeśli są dobrze wykonane i konserwowane.
Otoczenie i wystrój domku drewnianego
Drewno daje także bardzo ciekawe możliwości estetyczne. Ornamenty nad drzwiami głównymi czy nad wejściem do salonu nie stanowią większego problemu. Drewniane wnętrze jest ciekawą podstawą do aranżacji przestrzeni. Poroże jeleni, obrazy w drewnianych ramach, stonowane, przytulne fotele, drewniane szafy, stare kredensy, koce w kratę i gra światłem (raczej żółtym aniżeli niebieskim) – to wszystko może wyglądać jak w filmie.
Domki drewniane idealnie komponują się z naturą – polami, lasami, jeziorem. Niestety nie służy im w odbiorze towarzystwo banalnych poperelowskich „kostek” oraz bloków. Mogą wtedy być jak przysłowiowy „kwiatek do kożucha” i tracić swój blask.